Ratusz

Wielki ratusz.W koło kręcą się urzędnicy strażnicy czekający od godzin na wypłate.Nic nie zwykłego, po zatym że ratusz ma na czubku dachu człowieka z kamienia jak muwią mieszkające w okolicy dzieci

Przyszedł spokojnym krokiem ze strażniczką i powiedział:
-Oto i ratusz.
Pokazał palcem na Człowieka z Kamienia
-A to jest najpopularniejszy człowiek w mieście

Rozejrzała się dokoła, po czym spojrzała na Człowieka z Kamienia.
- Człowiek z kamienia? Dość ciekawa ozdoba. Ma jakąś historię?-spytała z zainteresowaniem.
Nie wiedziała jak tu, ale w rodzinnej Alalei każdy posążek miał historię. Prawdziwą bądź zmyśloną. Ale miał.

-Podczas zakładania go na dach jednemu z robotników spadł on na palec, robotnik był tak na niego wkurzony że młotkiem rozwalił mu wskazującego palca, a potem ten robtnik spadł z dachu, i to tyle jeśli chodzi o jego historie nic ciekawego.
Poszedł dalej w strone kuźni
-Za mną

-Okrutny ten Kamienny Człowiek.-zaśmiała się przyjaźnie.
-Tak jest.-poszła za nim.
Wilkołaki- bo one ponoć w większości tu mieszkały, na szczęście miały z wysokimi elfami obojętne stosunki. Zresztą, gdyby była leśnym to by się tu w ogóle nie pokazywała. A tak to miała okazję zobaczyć co nieco.